czwartek, 17 września 2020

Co postanowiłam?

 Witajcie, 

Dodaje tylko szybką aktualizacje. 

Myślałam kilka dni o tym poście Dąbrowskiej, o swoich różnych planach. Właściwie to miałam się zdecydować na post, ale jednak stwierdziłam, że to nie dla mnie, a na pewno nie na tą chwile. Bardzo chciałabym schudnąć szybko bo balast, który wrócił mi przeszkadza, ale nie chce za chwile rzucać się na śmieciowe jedzenie. Ostatnio nie mogłam się oprzeć burgerom itp po tej mojej „diecie”. No i choć kusi mnie nie tyle samo odchudzanie jak po prostu to uczucie na głodówkach, to jednak zrezygnuje z tego. 

Mam za sobą chyba trzy dni, gdzie zjadłam sporo, właściwie to już nic mi nie smakuje. To dobry czas na dietę. Tyle, że chce to zrobić dobrze. Tak sobie myśle, jestem młoda, moja waga powinna spadać jeśli się za siebie wezmę, więc po co sięgać po tak radykalne środki. 

Chce jeść te 1900kcal i wrócić do dobrych treningów. Zależy mi na tym bieganiu, ale by sobie nie zaszkodzić wznawiam jogę, muszę rozciągnąć się dobrze by te mięśnie tak nie bolały, by kolana nie wariowały. Kupiłam roller, także tez nie może leżeć w szafie. Mam orbitrek także koniec z bieganiem bez rozgrzewki, No i może się uda wrócić do tego biegania i zrobić to z głową. Chce w końcu zrobić coś w życiu świadomie i tak jak się należy. Nie będę się pchać w jakąś chorobę, by później znowu wrócić z nadbagażem, nauczę się żyć normalnie. 

Nie dam rady całe życie jeść warzyw i owoców i Ew chudego mięsa, bo wiem jak smakują niezdrowe rzeczy i nie będę się oszukiwać. Na wszystko musi być miejsce. Wiem ze u mnie nie może być inaczej. Dlatego będę wprowadzać wszystko w bilans i tyle. 

Teraz po tych różnościach mam ochotę na coś zdrowego, wiec na takie jedzenie postawie, co nie znaczy że przerzucam się na superfoods i już nie zjem pizzy czy nie wypije alkoholu. Po prostu czuje, że chwilowo potrzeba mi czegos zdrowego. Jutro w domu na obiad będzie kalafiorowa wiec dobrze się składa. 

Moje założenia to po porostu 1900 kcal z pilnowaniem makro, No i ćwiczenia, ruch. Podróż nie do wagi, ale do sylwetki, z która będzie mi lepiej. ❤️

Zobaczymy jak to wyjdzie. ☺️

Posprawdzam jutro co u Was w końcu, już się bałam, że niektóre blogi są usunięte. 

5 komentarzy:

  1. Świetna decyzja, moim zdaniem najlepsza jaką mogłaś podjąć. Nie wąż się za często bo na wagę składa się wiele czynników i można się rozczarować ale wszystko rekompensuje co miesięczne mierzenie ciała. Trzymam za Ciebie kciuki i gratuluję dojrzałej decyzji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Grunt to równowaga psychiczna. Jesli to pomoże Ci ją odzyskać i wrócić na właściwe tory to trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba rozsądek w Twoim podejściu. Podejście do każdego aspektu jest super, zazdroszczę <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślałaś kiedy o diecie keto? Czasem warto spróbować czegoś nowego, może akurat ci podpasuje :) Pozdrawiam ♥️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet na niej byłam :D ale to nie dla mnie, to jedzenie jednak mnie odrzuca bardzo szybko i nie mam na nic ochoty, a też gorzej sie czuję.

      Usuń

Dziękuję <3

0

Witajcie,  Trochę mnie tu nie było. Chciałabym napisać, że tyle się u mnie zmieniło, ale jak się nad tym zastanowię to właściwie wszystko je...