poniedziałek, 2 listopada 2020

Nowe kłamstwa

Bilans:

Niedziela:

mielony, ziemniaki, buraczki, kiszona kapusta 652kcal

tost 202 kcal

razem: 854kcal

Poniedziałek: 

tosty 456kcal 

mielony, ziemniaki, buraczki, kiszona kapusta 576kcal

razem: 1032 kcal

dzisiaj spacer 4000kroków

Mam wyrzuty sumienia po tych bilansach, chociaż wiem, że nie jest jakoś źle, no ale to nie 500kcal. Nie czuję się tak źle jak ostatnio przy 500kcal, więc mi odbija z lekka. Może też kwestia tego, że organizm się przyzwyczaił. Jestem też jakby szczęśliwsza. Dobrze w sumie, chociaż zauważyłam też większą ochotę na jedzenie, te buraczki były tak atrakcyjne. Nie można, nie można. Zarówno wczoraj jak i dzisiaj jestem bliska do złamania zasad, ale trzyma mnie myśl, że coś stracę. Kontrola i świadomość, że mi wychodzi, zepsuje to i nic nie będzie mi wychodzić, także się trzymam. 

W piątek i sobotę piłam, bo miałam trochę stresującą sytuację. Rezygnowałam z mieszkania i właścicielka trochę słabo się zachowywała, krzyczała do mojego taty przez telefon, no i musiałam się uspokoić, w sobotę się zebrałam stamtąd ze wszystkim i też mi było jakoś tak średnio. 

Staram się teraz już nie narzekać, biorę co jest. Jakoś się ułoży, w końcu wszystko jest po coś, co nie? Trochę jakby się uspokoiłam, zaczęłam doceniać to, że listopad będzie online, gdzie ten miesiąc byłby tragiczny normalnie, no i to, że na święta będę miała więcej czasu na ten cały klimat, na pierniczki i tego typu rzeczy, którzy robią ludzie gdy mają czas. Ja rok temu go nie miałam, cały ten okres był straszny pod względem czasu na cokolwiek. Także chce chociaż spróbować doceniać to co mam. 

Jutro już normalnie zajęcia, dzisiaj jeszcze było wolne. 

Zastanawiam się czy w pewnym sprawach się zbyt nie pośpieszyłam??? 

Trzymajcie się ;* 


"Ja powiem tobie "siema", zanim na do widzenia
Mi pokażesz kilka swoich nowych kłamstw
Nie musisz mnie doceniać, bo niewiele to zmienia
Zawsze mówili przecież, że nie mamy szans
I choć mnie boli serce, to zanim to odkręcę
Minie jakiś pojebany czas"
💗

1 komentarz:

  1. Ja bym się bardziej mielonym przejmowała. Ale to ja. :) Fajna nuta mimo że nie mój klimat.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję <3

0

Witajcie,  Trochę mnie tu nie było. Chciałabym napisać, że tyle się u mnie zmieniło, ale jak się nad tym zastanowię to właściwie wszystko je...