Byłam dzisiaj na zakupach i tak się obkupiłam, że może w końcu będę miała w czym chodzić.
Na razie to tyle. Muszę zrobić porządki przed egzaminami, aby wejść w jakąś dobrą rutynę.
Oglądałam dziś taki w sumie typowy film na netflixie „Poczuj rytm”, właściwie jest wiele podobnych, ale ta aktorka jest taka ładna. Przypomniał mi się film „Umrzeć dla tańca”. Przypomniało mi się, że nie mogę być ambitna tylko czasami, bo w ten sposób niczego nie osiągnę.
Dobranoc 💗
Ja uważam tak samo jak Olcia, że już lepiej na śniadanie niż na wieczór się tak objeść. Poza tym Cię podziwiam, że nie odpuściłaś już sobie tego dnia. Ja mam często tak, że jak już coś zawalę to potem daję sobie jakieś mentalne przyzwolenie na zawalanie do końca dnia. Chore, ale tak działa mój mózg.
OdpowiedzUsuńAmbitnym albo się jest albo się nie jest...nie można być trochę w ciąży. To, że czasami nie robisz wszystkiego według swojego własnego planu/celu to nie znaczy, że nagle przestaniesz być ambitna...myślę, że w tym kontekście to napisałaś i o to mogło chodzić, ale żebym się nie musiała domyślać to postaraj się precyzyjniej formułować myśli. :) powodzenia!
OdpowiedzUsuńChyba nie było aż tak źle 😊
OdpowiedzUsuń