środa, 21 października 2020

Są jakieś wyrzeczenia

 Wczoraj pojechałam pozabierać kilka rzeczy, a mój chłopak chciał zajechać na maca w drodze powrotnej, bo on cały dzień pracował i nie miał kiedy zjeść. No i nie powiem, pachniało mi bardzo. Jakoś wytrzymałam, mimo myśli typu: "daj sobie spokój, przecież kiedyś nie wytrzymasz i zjesz, to czemu nie teraz?". Kupił mi też moje ulubione kinder country i tego też udało mi się odmówić, także to są oznaki jakiejś mojej woli. 

Dzisiaj czułam się słabo. Mimo, że nie zjadłam mało. Zdecydowałam się zatem na tosty, po których w sumie nadal było mi słabo. Może spaliłam dzisiaj trochę kalorii bo sprzątałam pokój bara i robiłam spore przemeblowanie to trochę bardzo się zmęczyłam. Może dlatego czułam się trochę słaba. 

Dokończyłam notatki z farmy i teraz muszę je trochę poczytać bo na jutro umówiłam się z kolegą z grupy na wspólną naukę. Bardzo brakuje mi teraz towarzystwa i czuję się jakaś taka samotna. Doskwiera mi to szczególnie pod wieczór. Dzisiaj nie dość, że było mi słabo, to jeszcze tak smutno. Nie wiedziałam w sumie do kogo napisać. Odkąd moja koleżanka ze studiów jest w ciąży i mieszka z chłopakiem to już nie to samo. Do tego kolegi głupio mi tak pisać, czuję się trochę jakbym się narzucała, chociaż pewnie powiedział by, że nie. Zawsze na początku znajomości jest fajnie,później bardzo drastycznie się to zmienia, mam złe doświadczenia. Życie pokazało mi, że ludzie szybko nudzą się drugim człowiekiem i odstawiają ich na bok. Nie każdy jest taki sam wiadomo. Mam taką obawę, że za bardzo się zaangażuję w znajomość i później znowu będę musiała godzić się z tym, że dla kogoś jestem już przeszłością. No i jeszcze druga rzecz. Jeśli dam się poznać taką jaka jestem to już nie będę się wydawała taka nie wiem, dojrzała, mądra, silna psychicznie, rozważna - takie zazwyczaj rzeczy o sobie słyszałam i wiem, że prawda o mnie może zmienić pogląd na mnie. Wracając do tego kolegi to dzisiaj jednak bardzo poprawił mi nastrój. Napisałam do niego pod koniec wykładu online o tak o by o czymś tam pogadać, trochę wspomniałam o tym, że jest o tak o, bez wdawania się w żadne szczegóły. Oczywiście chodziło o to, że brakowało mi kontaktu z człowiekiem, no i kiedy już myślałam, że nasza rozmowa się zakończyła, tak to wyglądało i tak średnio mi z tym było, bo nadal czułam się źle, jakbym nie mogła na nikogo liczyć. Po czym po chwili napisał co tam u mnie ciekawego. To było miłe, później jeszcze chwile gadaliśmy i poprawił mi się nastrój. Próbowałam go namówić na wspólną naukę, bo ja bardzo lubię taką formę + brakuje mi tego by z kimś pogadać. Na początku odmówił, bo powiedział, że u niego się to nie sprawdza. Miałam już nic nie mówić, bo głupio mi było tak proponować na siłe, no ale nie byłabym sobą gdybym tego nie kontynuowała. Przypuszczam, że w końcu za jakimś 3 razem zgodził się bo głupio mu było mi odmawiać. Także doceniam to, ale uważam też, że damy radę się pouczyć. 

Dość użalania już. 

Bilans: 

kromka chleba żytniego z humusem + papryka 206kcal

tosty z keczupem 456kcal

skyr jagodowy 129kcal

jabłko 90kcal

kilka pomidorków koktajlowych 40kcal (na oko)

(niestety) trochę kremu nutlover 170kcal 

razem: 1001kcal

Nie podoba mi się to, że przekroczyłam tysiąc. Już 700 to było dużo, mimo że się słabo czułam. Teraz jestem trochę głodna i zmęczona, ale to nie to jeszcze. Dobrze, że jutro będę miała zajęcie wieczorem bo dzisiaj jedzenie chodziło mi po głowie. Odmówiłam sobie kolejnych tostów, a było już blisko.

Próbowałam dzisiaj wieczorem ćwiczyć, ale nie bardzo. Ten pokój taki mały, dawno też nie ćwiczyłam. Jutro może pójdę na spacer. 

Może dzisiaj uda mi się zasnąć, bo wczoraj było ciężko. 

Kończę na dziś i może jeszcze spojrzę na farmę. Dobranoc ;* 



Chcę już dobrze wyglądać. 
Przynajmniej tak jak ostatnio.
Jutro się w końcu zważę 
💗

2 komentarze:

  1. Podziwiam, że potrafisz tyle napisać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że tak słabo się poczułaś bo za bardzo weszłaś na deficyt. No i rozumiem, że brakuje Ci kontaktu z drugim człowiekiem, jakbyś się kiedyś jeszcze tak poczuła to ja chętnie pogadam i o bzdurach dnia codziennego i o poważniejszych tematach, naprawdę zapraszam, bo sama lubię taką formę kontaktu przez media :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję <3

0

Witajcie,  Trochę mnie tu nie było. Chciałabym napisać, że tyle się u mnie zmieniło, ale jak się nad tym zastanowię to właściwie wszystko je...