czwartek, 29 października 2020

Wspomnienia, biadolenia, alkohole

Pisze post w przerwie między rozmowami. Chciałam dodać bilans i nie zostawiać dnia bez postu. 

Bilans: 

tosty z keczupem 456kcal

grzaniec (nie wiem ile jeszcze) 


Ten alkohol to też kalorię, więc powiedzmy, że odżywiam się w normie. W głowie kręci się bardziej, ale lubię to. O problemie nie ma mowy. Będę musiała uważać, bo zaczynam czuć zapachy intensywnie. 

Czy dziś będę śnić i jedzeniu? Bo tak czuje. 

Rozmawiam na facetimie, wiecie z kim. To miłe, może za bardzo. Wczułam się, może za bardzo. Boje się, bardzo. Wiem, że teraz igram sobie z ogniem. Czemu taka jestem? Kurwaaaa - i jakbym to słyszała z ust Lipci, gdy coś idzie niby nie tak, a jednak tak jak chcemy. Nie myśl o tym, zapomnij o nich, pozwoliłam sobie na chwile na wspomnienia. Ajć, boli. Zapomnij. 

Będzie dobrze, to nie problem, to chwilowe moje fanaberie, wszystko jest okej. 

Trzymajcie się ;* 

(możliwe, że już było)
💗

3 komentarze:

  1. Ja akurat nie przepadam za grzańcem, za dużo smaków, zbyt intensywny.
    I zgadzam się z Olcią.. chyba trochę za dużo analizujesz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie powiem, że za dużo analizujesz, bo sama mam dokładnie to samo i nie wiem, jak można nie analizować (?). Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  3. Analizowanie nie jest dobre - sama o tym wiem, ale nadal nie przestaję. Pierd0l alkohol, pij i żyj!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję <3

0

Witajcie,  Trochę mnie tu nie było. Chciałabym napisać, że tyle się u mnie zmieniło, ale jak się nad tym zastanowię to właściwie wszystko je...