czwartek, 1 października 2020

Kolejny dzień zaliczony

 Kolejny mały sukces, żadnych bułek, majonezu i słodyczy, a tak się składa, że mama dziś kupiła i czekolady i cukierki. 

Zjadłam dziś owsiankę z dodatkami, która się raczej nie przyjęła, bo prawdopodobnie masło orzechowe już było nieświeże. Trochę makaronu z wczoraj. No i na kolację więcej, ale byłam głodna i tak trochę popłynęłam: 4 kanapki, trzy z serem, jedna z jajkiem + pomidor. 

Czuję się jak normalny człowiek, nie za ciężko mi, jest dobrze. Dużo piłam. 

Jutro robię pizze, dzisiaj przygotowałam już ciasto. W sobotę może pojadę na grillo-imprezkę. 

Zbieram się spać, dobranoc ;* 

2 komentarze:

  1. Powodzenia :) Mam nadzieję, że teraz już wszystko będzie układać się po Twojej myśli.

    OdpowiedzUsuń
  2. No to zaczynasz wychodzić na prostą. Ten majonez to rodzaj nałogu . Minie ale musisz być cierpliwa

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję <3

0

Witajcie,  Trochę mnie tu nie było. Chciałabym napisać, że tyle się u mnie zmieniło, ale jak się nad tym zastanowię to właściwie wszystko je...