środa, 13 maja 2020

39.

Zrobiło się tu jakoś ciszej, mam nadzieję, że nie odchodzicie stąd. Minął pierwszy miesiąc, gdzie tak szło i jest trudno w ciul, mobilizacja słabnie, trzeba się ciągle wspomagać.
Mi jest ciężej, ale walczę ciągle, by w tygodniu posuwać się chociaż o odrobinę.

Bilans:
grahamka, hummus, jajko, awokado, pomidor 269kcal
schab grillowany, ziemniaki młode, pomidor, trochę śmietany, keczup 363kcal
razem: 633 kcal

Nawet nie zauważyłam, ze taki spoko bilans dzisiaj wyszedł. Na wieczór już byłam głodna, no ale jakoś przetrwałam. Wczoraj na noc mierzyłam stare spodenki, które swego czasu były luźne, teraz nie mogę się dopiąć. Może będę robić to codziennie.
Przyszły mi spodenki z H&M wyglądają bardzo fajnie i mają super materiał, wygląda na odporny, może posłużą dłużej, polecam.

Poza tym to studia, nawet nie wiem czy chce mi się o nich gadać. Tragedia, nienawidzę tego. Chciałabym to rzucić i podróżować. Kolos na 200 zagadnień w formie ustnej, gdzie to pamięciówa, metryczki po łacinie, wzory i pierdoły. No nienawidzę.
Poza tym nie wyobrażam sobie byśmy wrócili nagle w ostatnim miesiącu. Niech się czepią czegoś innego. Ja wszystko mogę zrobić przez internet. I tak mnie niczego tam nie nauczyli.

Wczoraj wieczorem zaczęłam myśleć pozytywnie, powypisywałam sobie co mam zrobić w tym tyg.  i jeszcze takie ogólniki w życiu jak je zmienić, jak wprowadzić coś pozytywnego. No a póżniej chciałam pocieszyć się szukając informacji o tym, że po farmacji może być ciekawie. Poczytałam na stronie Panatabletki, mam nadzieję, że się myli. Bo załamało mnie to. 5% twierdzi, że po tych studiach można się rozwijać. 5 ze 100. Dodatkowo praca w aptece jest dla ludzi spokojnych, chcących stabilizacji, nie szukających pracy z fajerwerkami i adrenaliną, a to przecież moje przeciwieństwo. No nie chce nawet o tym myśleć. Dobiło mnie to i moje życie znowu dzisiaj nie miało sensu.
Zaczęłam szukać celu, przypomniało mi się, że Amanda Roselia dodawała kiedyś film o minimalizmie. Obejrzałam, może to jakoś wpłynie na moje życie. Założyłam insta, takiego tylko dla siebie, gdzie będę wstawiała takie inne zdjęcia. Podobają mi się od lat zdjęcia dziewczyny na insta iam_aweirdkid. Chciałabym takie mieć. Może to dodatkowo będzie mobilizacją do schudnięcia by tak fajnie wyglądać.
Spisałam sobie kilka rzeczy, o sobie, moje założenia, co mi przeszkadza w osiągnięciu czegoś.
Nie wiem czy już potrafię, ale jakoś spróbuję się mobilizować by czerpać z czegoś radość. Ja potrzebuję tej radości z takich rzeczy, które mogę zrobić, inaczej zastąpię to jedzeniem.
Chciałabym też pozbyć się większości rzeczy z szafy, ale to bardzo trudne. Spróbuję coś sprzedać. No ale też nie chce się rzucać na głęboką wodę, bo mogę utonąć w czymś co może nie jest dla mnie. Chciałabym czasem mieć inny styl niż mam, a tak sobie szkodzę, więc muszę zwolnić i się przyjrzeć temu.

Trzymajcie się !




💗

9 komentarzy:

  1. O mam nadzieję, że choć trochę film zaskoczył. Czasem pokazywali tam zachowania ludzi rzucających się na promocję haha.
    A co do podróży to wszystko przed Tobą. Praca pracą, ale zawsze można kilka razy do roku pojechać albo kiedyś zmienić profesje. Ja też marzę o podróżach i życiu aktywnym szalonym a siedzę na poczcie i wysłuchuje starych bab!
    Ciągle skargi itp.
    No niestety nikt od razu nie osiąga celu, więc najlepiej właśnie oszczędzać na marzenia
    Najlepsze jest to, że zawsze możesz coś zmienić, ile ludzi kończy studia a nigdy nie pracuje w zawodzie
    Po prostu staraj się spokojnie podejść a z tyłu głowy mieć swoje plany, i z czasem zaczniesz je spełniać. Trzymaj się 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem owszem, te wyprzedaże to była istna tragedia, ja nie rozumiem tego naprawdę. Kiedyś jak byłam w Anglii i weszłam do nexta i były jakieś wyprzedaże, to dla mnie to było tragiczne, ludzie szarpali za te wieszaki, wszystko na podłodze, przeszłam tylko alejkami i wyszłam, bo nawet nie miałam ochoty podchodzić i czegoś szukać w tym bałaganie.
      O współczuję, ja już nie mogę tego narzekania, sama narzekam, ale nie mogę też innych już, czasem okej, bo potrafię słuchać o problemach i rozumiem dobrze, ale jak widzę, że ktoś tylko głupoty gada, to mam dość tej mentalności w naszym narodzie.
      Jeszcze tylko muszę znaleźć ten plan. Dziękuję! ;*

      Usuń
  2. Ja notki piszę i tak codziennie (dopóki mam na to czas) i bez względu na to czy mi idzie czy nie, więc ruch jak najbardziej zachowany. Sposób odżywiania, wagę i ogólnie dążenia do zachowania i polepszenia formy to istotna część mojego dnia i nie uważam, żeby napisanie codziennie czy co dwa dni kilku zdań było czymś wymagającym, a z kolei dobrze pokazuje kto się stara, a kto nie. Może to krzywdząca opinia, ale moja - no trudno. :) Mniej więcej dlatego też nie mam zbyt dużo blogów, które obserwuję i czytam - średnio mi się widzi wspieranie kogoś, kto sam nie wie czego chce i po tygodniu ma tydzień przerwy albo nie miał czasu...mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi. :)
    Ja się nigdzie nie wybieram, dopóki nie osiągnę 42 kg. Przynajmniej.
    Co masz na myśli pisząc o wspomaganiu się? Ja miałam fajny sen i teraz zaraz będę sobie tworzyć plakat motywacyjny. :D pewnie się pochwalę na blogu, jak coś wyjdzie.
    "I tak mnie niczego tam nie nauczyli." No i dlatego mniej więcej nie poszłam na studia. :D Nie będę się wypowiadać.
    Co do radości to pamiętaj, że "potrzebuję" to tylko Twoje przekonanie (które można zmienić), dobrze wiesz, że mózg to chemia (którą też można sobie ustawić - chodzi mi o dopływ dopaminy - nie znam się na tym, więc popraw w razie co) i najbardziej wymagające życiowo rzeczy (najbardziej "posuwające" nas do przodu) wcale nie są seksowne. A to oznacza, że trzeba je robić z "rozsądku" i wręcz pomimo tego, że nie ma radości. Ale też trzeba wiedzieć po co, mieć twardy cel, żeby nie było jak z Twoimi przemyśleniami o studiach.
    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję, że jesteś. Jak będziesz chciała to podaj insta (też mam dwa) i napisz sobie więcej tutaj o tych celach, dążeniach, założeniach - może ktoś coś podpowie, pomoże, zainspiruje się? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem rozumiem, ja chciałabym by przerwy działały, ale dla mnie to zazwyczaj był koniec.
      Ze wspomaganiem chodziło mi o jakieś takie motywacje by nie stracić sensu no i wspomaganie metabolizmu raz na jakiś czas. Wiedziałam, że pewnie źle to zabrzmi haha
      No właśnie mi to brakuje w życiu takich twardych celów. Zawsze byłam raczej pracowita i systematyczna w miarę, no i dążyłam do celów jeśli jakieś miałam, gorzej jak nie mam celów, a tylko upodobania, które się szybko nudzą.
      Ja tak dokładnie o dopaminie to jeszcze nie miałam, więc też się tu nie wypowiem, możliwe że teraz do egzaminu z chemii leków coś będzie o niej, więc może wtedy.
      Właśnie jak będę miała któregoś wieczoru więcej czasu, to napiszę o tych moich "wnioskach" i celach, jeśli tak to można nazwać.
      Co do insta no to może podam w sumie.
      Dziękuję bardzo <333

      Usuń
    2. Do usług. :) pisz, pisanie również układa myśli. :)

      Usuń
  3. Czasem ciężko wytrzymać ale pomyśl że to chwilowy impuls, który minie a Ty szybciej osiągniesz cel. Też miałam dziś moment słabości ale mi przeszło jak sobie pomyślałam że jutro mam ważenie :) niechce totalnie dać plamy a głód jest nawet przyjemny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie i tak, w sumie to ja chyba zapomniałam o tym głodzie i jakie to uczucie, ostatnio go nie czuję, albo może czuję inaczej, gdzieś podświadomie ignoruję, może jakbym zjadła 400/500kcal pod rząd kilka dni to bym to odczuła. Dziękuje!

      Usuń
  4. To że teraz jesteś na takich studiach nie oznacza że to jedyna droga zawodowa dla Ciebie. Mamy obecnie ogromne możliwości i nie ma się co tym zamartwiać. Spodenki radziłabym mierzyć max raz w tygodniu, częściej nie ma sensu ;) Trzymaj się! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mam nadzieję, że jeszcze mi coś przyjdzie do głowy, jakieś rozwiązanie po tych studiach. Dziękuje! ;*

      Usuń

Dziękuję <3

0

Witajcie,  Trochę mnie tu nie było. Chciałabym napisać, że tyle się u mnie zmieniło, ale jak się nad tym zastanowię to właściwie wszystko je...