środa, 1 kwietnia 2020

02.

Dzisiaj jestem z siebie dumna. Może tak na początek. Nie chce być nadto ambitna by nie zepsuć wszystkiego za szybko. Wytrwanie na takiej diecie i tak jest ciężkie na dłuższą metę, wiec nie chce skakać na głębszą wodę od razu. Choćby ze względu na nadchodzące święta, to będzie dopiero próba. Teraz to nieważne. Dzisiaj jestem z siebie dumna. Zjadłam mało, czuje się głodna, cały dzień byłam na nogach, wiec to tez się dla mnie liczy, że nie leżałam. 
Bilans:
Jabłko 130g - 65kcal
Kawałek ziemniaka - 56kcal
Pierogi ruskie (domowe, przed ugotowaniem) 250g - 453kcal
Masło 8g - 60kcal
Razem: 634kcal 
Ćwiczenia
Orbitrek 36min 300kcal 13.63km (dane z maszyny) wg. kalkulatora 270kcal
Przysiady x 50
Deska 2 x 30s 
Przed chwilą wpisałam swoją wagę do kalkulatora w internecie by sprawdzić te kalorie i jakby dopiero do mnie dotarło jaka to liczba. Straszne. Przytyłam 10kg od kiedy przestałam jeździć do dietetyczki, powoli, niewinnie wróciło. Przybywało po 2kg, które miałam szybko zrzucić i wychodziło tylko gorzej. Przez kilka miesięcy byłam nawet na diecie ketogenicznej. Z wagi dużo nie zeszło, rozmiar jakby się zmniejszył, ale za jaka cenę. Dieta bez sensu jak dla mnie, na całe życie lub w ogóle, niestety. To chyba po niej tyle przytyłam nagle. Zmierzam w złym kierunku, naprawdę muszę się tego trzymać, by to zrzucić. Cieszę się, że chociaż udało się zacząć, oby ten blog faktycznie mnie motywował. 
Dzisiaj cały dzień lepiłam pierogi, cały dzień wałkowania ciasta, trochę jak ćwiczenia. Haha, przynajmniej nie myślałam o jedzeniu. Właściwie lubię gotować, bo wtedy nie potrzebuje już jeść, wystarczyłby mi sam zapach i to, ze innym smakuje (no może nie w przypadku pizzy). Właściwie to wole to od sprzątania, bo mimo, ze przy nim spalam więcej, to tez robię się bardziej nerwowa i głodna. 
Cieszę się, że przynajmniej mogę teraz spróbować o siebie zadbać, bo zawsze jak wracam po krótkim wolnym na uczelnie, to jestem cięższa o jakieś 1-2kg i jest mi strasznie wstyd, że znowu wyglądam gorzej. Najchętniej wtedy zostałabym w mieszkaniu i jadła, jak na ironię. Nie chce się taka pokazywać. Teraz mam dużo czasu i muszę go wykorzystać, bo nie wyobrażam sobie jakbym znowu miała wrócić na studia grubsza. Chyba zapadłabym się pod ziemie. 




💓

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję <3

0

Witajcie,  Trochę mnie tu nie było. Chciałabym napisać, że tyle się u mnie zmieniło, ale jak się nad tym zastanowię to właściwie wszystko je...