piątek, 3 kwietnia 2020

04.

Dzisiejszy post chciałam zacząć od tego, że bardzo się cieszę, że nie jestem tu sama, a tym bardziej, że jest tu tyle osób, które były tu przed laty. Może nie powinna się z tego cieszyć, ale wiecie o co mi chodzi. Człowiek wraca tu i myśli, że będą tu tylko nowe osoby, zaczynające, nieco inaczej patrząc jeszcze na wszystko, dużo młodsze lub też nikogo nie będzie. Wracałam kilka razy po tym jak odeszła, ale wydaje mi się, że nigdy nie było to to samo, nie to co teraz. Czuje jakby było nas teraz więcej, jakby było więcej motywacji. Może to ten czas, że każdy siedzi w domu i zaczyna myśleć, po czym znowu go tu ściąga.
Wiecie co... tak sobie teraz pomyślałam, że ja zawsze potrzebuje towarzystwa, atencji, dużo ludzi albo mało konkretnych, dużo żartów. Jakby coś musi się dziać, bo kiedy nastaje cisza to zostaje tylko ja i moje myśli, domysły, nadinterpretacje. Wtedy zaczynam sobie szkodzić.
Wracając do tematu, cieszę się, bo nie czuję się dzięki Wam samotna. Czuję się też w pewien sposób zrozumiana. Ostatnio straciłam wielu przyjaciół, jeśli jest sens ich tak nazywać. Wydawało mi się, że idealnie się dopełniamy i mimo wszystko przetrwamy. Zawsze się starałam, chyba aż za bardzo mi zależało. Odeszli, jakby nic to nie znaczyło, te kilka lat. Zupełnie nic. Ech...
Właśnie tak szybko odbiegam od tematu... Po prawej stronie bloga umieściłam screena z archiwum starego bloga, gdyby ktoś chciał wiedzieć w jakich latach byłam. Później prowadziłam jeszcze ze dwa blogi, ale krótko. Tło, które znajduję się dzisiaj na tym blogu, to tło które miałam przez większość czasu na moim wcześniejszym blogu, być może komuś się skojarzy, link jest praktycznie ten sam, no i właściwie moim znakiem rozpoznawczym powinno być to serduszko na końcu każdego postu pod thinspiracjami, heh.

Dzisiejszy dzień był dobry, w miarę. Obudziłam się z bardzo dziwnego snu, ta osoba chyba nigdy nie przestanie mnie prześladować i nie zapomnę o niej. Kidy budzę się po takim śnie to dzień przeważnie jest cięższy. Dzisiaj trochę brakowało mi zatem motywacji do życia i robienia czegokolwiek, bardzo trudno było mi się zabrać za ćwiczenia, ale koniec końców bardzo dobrze wyszło. Rozpisałam też większą część zadanych recept, więc jutro już będzie znacznie mniej i mam nadzieję, że coś posprzątam.

Miewam chwilami obawy i zwątpienia. Boje się o zdrowie. Kiedyś byłam taka nieświadoma, nie bałam się, nie było więc problemu z niskimi bilansami. Próbuje sobie tłumaczyć, że istnieją długie głodówki zdrowotne, więc jeśli ja będę trochę na takich bilansach to mój organizm jakoś to przetrwa, że mam zapasy, ale nie wiem. To dopiero 3 skończony dzień, a ja już zaczynam tak myśleć, nie chce by mnie to zdemotywowało. Chce trochę podnieść swoje bilanse 800-900. Dzisiaj już był wyższy, chociaż nie powiem, żle się z nim poczułam. Nie lubię widzieć takich cyfr z przodu, juz 6 to już, bo powyżej 500, ale wiem co powinnam. Najwidoczniej to nie takie łatwe jakby się wydawało. Czasem można zjeść tysiące kalorii jednego dnia, a czasem nie można dobić do 1000. Taka głowa.

Miałam co nieco wspomnieć o laminacji włosów. Wczoraj robiłam ją pierwszy raz u siebie. Wykonałam ja z żelatyny, bo nie miałam galaretki. Dwie łyżki żelatyny (może trochę więcej, bo mam długie włosy), do tego dwie łyżki gorącej wody (nie wrzącej, też trochę więcej niż dwie, widać kiedy jest okej). Wymieszałam dobrze, dodałam 2 łyżki (znowu więcej trochę) odżywki do włosów, którą normalnie stosuje. Oczywiście wszystko to nałożyłam po umyciu włosów.  Trzeba je mocno oczyścić, ja normalnie używam szamponów bez lsl, a do ego zabiegu celowo wzięłam zwykły szampon, umyłam dwa razy, następnie nałożyłam mieszankę. Później czepek z folii aluminiowej (może być spożywcza, lub czepek) i na to ręcznik. Tak siedziałam 40min, a następnie wystarczyło spłukać ciepłą wodą i wysuszyć.
W mojej opinii zabieg bardzo fajny, zdecydowanie zrobiłabym przed wyjściem na imprezę, jakąś okazją, czy po prostu w ramach spa dla samej siebie. Roboty nie jest dużo, a warto.
Czy włosy się bardziej błyszczą? Tak, chociaż nie jest to duża różnica, nie tak duża jak po prostowaniu keratynowym.
Czy wyglądają zdrowiej? Myślę, że tak. Wyglądają jakby były nieco odbudowane, może grubsze.(nieco)
Jakie są w dotyku? Ja nie odczułam by były bardziej miękkie, może były nawet bardziej szorstkie, gdyby nałożyć odżywkę po spłukaniu to może byłoby jeszcze lepiej.
Jak się układają? Włosy są jakby cięższe, ale też nie ulizane, czy przylegające do głowy, nieco prostsze, bardziej sypkie.
Nie wiem co jeszcze mogę napisać, nie jest to ponoć zabieg dla każdego, nie każdy bd miał efekty. U mnie fajnie wyszło i myślę, że kiedyś powtórzę, ponoć efekt ma się utrzymywać do trzech myć.
W niedziele wykonuje prostowanie keratynowe (właściwie to przymuszam mojego chłopaka, by mi zrobił bo samej to ciężko, jeszcze przy takiej długości). Robiłam to już jakieś 4 razy na pewno, raz też koleżance. Wiem, że nie jest to bardzo zdrowe, ale to jak te włosy wyglądają, do tego są proste idealnie, nie wywijają mi się jak teraz przy twarzy, wyglądają na zdrowsze. No nie da się temu oprzeć. Szkoda, że nie da się czymś zastąpić tego formaldehydu. Jeśli ktoś jest ciekawy to też coś mogę napisać jakiego ja zestawu używam, jaka cena, jak długo się trzyma, jak wykonywać lub jeśli macie jakieś pytania. Może znajdę jakieś zdjęcia to wstawię.

Chyba napisałam już dzisiaj o wszystkim o czym chciałam. Przepraszam, że taki długi post, ale pisanie tego to taka chwila dla mnie, gdzie w końcu mogę się wygadać, zebrać te myśli, użyć części tych metafor i przemyśleń, które mam w głowie. Mogłabym napisać czasem całą książkę, nie wiem czemu jeszcze tego nie zrobiłam. Haha
Pierwsze posty były takie krótkie, bo chyba nie czułam się tu jeszcze sobą, nie otworzyłam się, bo nie czułam chyba, że mogę, że to ma sens. Teraz czuję się tu znowu jak w domu, to moje miejsce i chce tu o sobie pisać, by móc kiedyś do tego wrócić tak jak wracam nie raz do starego bloga. Ciesze się, że w porę go zablokowałam i nadal mogę to czytać, współczuje każdemu komu usunięto bloga. Tyle wspomnień i przemysleń. No dobrze nie przedłużam, daje bilans i ćwiczenia.

Bilans:
Owsianka: alpro sojowy migdałowy 68g - 22kcal, Vitanella czekoladowy sojowy 20g - 13kcal, płatki owsiane Provena (bez glutenu najlepsze) 20g - 74kcal, banan 48g - 47kcal = 155kcal
Dorsz smażony 130g - 232kcal, ziemniaki 117g - 102kcal, kapusta kiszona 180g - 58kcal = 392kcal
Kanapka: chleb 43g - 110kcal, masło 6g - 45kcal, ser żółty 12g - 42kcal, papryka czerwona 25g - 8kcal = 205kcal
Razem: 753kcal

Ćwiczenia:
Orbitrek: 23min, 9.14km, 201kcal
Deska 3 x 30s
Joga rozciąganie do szpagatu poziom 1
Joga rozciąganie do szpagatu poziom 2

Przysiadów już po jodze i pozycji żaby nie dało się zrobić.
Bardzo polecam Wam tą jogę, podoba mi się jak jest prowadzona, rzeczowo, konkretnie i wszystko dobrze opisane jak wykonywać. Spróbujcie

Oglądacie netflixa? Bo jeśli tak to może byśmy się czymś wymieniły, ja obejrzałam już tego trochę, to może Wam by się coś spodobało.
Nie wiem czy da się ustosunkować do tego wszystkiego co tu napisałam, bo chyba trzeba by było robić notatki. :D
Mam nadzieję, że choć część przeczytacie i mnie poznacie lub sobie przypomnicie.
Teraz po prostu tryskam radością!




💗

4 komentarze:

  1. Czytając Twoje przemyslenia, odnosze wrazenie jakbym czytala to co sama mysle... :)

    I tez przeszkadza mi wlasnie ta swiadomosc. Kiedys nieswiadoma tego co robie moglam tu gory przenosic, a teraz jest troche inaczej, jednak wierze w to, ze damy rade, najwyzej troche rozsadniej, okaze sie

    Ja oglądam netfilxa, planuje obejrzec najnowszy sezon Domu z Papieru, ale to chyba jednak nie dzis :) A Ty? Co ogladasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam w planach ten nowy sezon, ale muszę czekać na chłopaka. Słyszałam, że jest trochę nudny.
      Ja bardzo polecam Toy Boy, akcja cały czas, Szkoła dla elity, Manhunt Unabomber jest serial i dokument jbc, Orange is the new black, teraz oglądam Ozark też ciekawy, Mesjasz był fajny, Plotkara koniecznie, ale już stare to pewnie widziałaś, Przyjaciele, mnie nie od razu wciągnęło, dopiero po czasie. No i zapomniałabym koniecznie spinning out, wspaniały, myślę że przemawiający do takich osób jak my tu. Więc mi teraz nie przychodzi do głowy, ale na pewno coś było, oo jeszcze Dark z takich tajemniczych trochę i był jakiś serial o nawiedzonym domu, chyba nawet tak się nazywał, też bardzo fajny. Poza netflixem to polecam to stare skam. :) Jak mi się przypomni to dam znać.

      Usuń
  2. Co do myślenia o różnych osobach to polecam kanał na YT Twoja Nowa Świadomość,ma tam taki filmik co zrobić, kiedy chcemy się kogoś pozbyć z głowy. Ja nigdy nic z włosami oprócz mycia, farbowania i obcinania w ďomu nie robiłam i jest ok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiałam się kilka razy czy nie poszukać czegoś takiego, ale jakoś to do mnie nie przemawiało. Skoro polecasz to wypróbuje, dziękuje.
      Ja robie keratynę, bo zależy mi na tym by były proste.

      Usuń

Dziękuję <3

0

Witajcie,  Trochę mnie tu nie było. Chciałabym napisać, że tyle się u mnie zmieniło, ale jak się nad tym zastanowię to właściwie wszystko je...