czwartek, 16 kwietnia 2020

15.

Już nigdy nic nie będzie takie samo. Przyszedł czas by przestać się łudzić.
Cały czas myślałam, że kiedyś któregoś dnia coś się wydarzy, że mój kontakt z moim bliskim ex przyjacielem (aż się we mnie gotuje jak tu używam tego słowa) się naprostuję. Liczyłam, że dojdzie do jakiejś rozmowy, która wszystko ogarnie jak zawsze. To się zdarzało ciągle.
Dzisiaj dowiedziałam się od przyjaciółki, która chciała go trochę podpytać, że dla niego teraz to jest normalny kontakt i bardzo mu to pasuje. Powiedział, że niby odzywamy się normalnie, mówimy cześć. Wspomniała o sytuacji o której jej mówiłam, kiedy sobie nie powiedzieliśmy, to stwierdził, że wtedy to nie wie w sumie. Aha. Trochę to się kupy nie trzyma, no ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i w końcu się obudzić. Mam teraz jak na dłoni, nic się nie zmieni. To już nie te sytuacje kiedy czekaliśmy na odpowiedni moment by przedyskutować to i tamto. Naprawdę nie wiem jak można skreślić kogoś tak nagle ze swojego życia, po tylu wspólnych chwilach, mając tyle wspomnień. Nie wiem czy to wina tego, że zbliżyliśmy się za bardzo, może i tak. Od tamtej pory, wszystko zaczęło się sypać trochę, choć później było jeszcze kilka razy okej. Nie wiem kto wydoroślał, ale wydaje mi się, że takie zostawianie kogoś z dnia na dzień w taki sposób, mówiąc komuś innemu, że ta znajomość jest już całkowicie zakończona, to nie jest dojrzałe zachowanie. Muszę się z tym pogodzić skoro znam już prawdę. Przynajmniej nie muszę mieć nadziei. Szkoda, że nie można było tego poukładać i inaczej zakończyć. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie wszystko można wytłumaczyć, choćby potrzebowało czasu, to wszystko można poukładać. Życie jest takie długie, przepełnione problemami, więc nie widzę sensu w tym by samemu sobie ich dokładać. Nie wiem czemu ludzie nie rozwiązują spraw.

Jakoś dzisiaj udało mi się stworzyć dobry bilans, może dlatego, że cały dzień grałam w simsy. Na szczęście trochę mi się nudzą, chociaż i tak oderwać się ciężko. Dopiero teraz niedawno zaczęłam myśleć o jedzeniu, że zjadłabym coś, szczególnie po takiej wiadomości.

Bilans:
Bułka grahamka 30g - 80kcal, humus paprykowy 20g - 48kcal, kiełbasa krakowska sucha 6g- 19kcal, pomidor 24g - 5kcal
Filet z piersi kurczaka 118g- 117kcal, przyprawa gyros 4g-10kcal, olej kokosowy 1 łyżeczka -45kcal, jajko 80g-112kcal, marchew z groszkiem 220g- 114kcal, ryż biały 30g-102kcal, sos pikantny chilli 4g-4kcal, papryka czerwona 78g-25kcal
Razem: 678kcal

Po świętach przytyłam 0,8kg, więc to raczej nie dużo biorąc pod uwagę, że jadłam przez 4 dni jak chciałam.
Dzisiejszy bilans mi się podoba. Do ćwiczeń muszę się jeszcze zmusić, jak przestanę grać w simsy, może wtedy znowu wezmę się za swoje życie, zrobię pranie i takie tam.
Jutro mam pić wino z przyjaciółką na kamerce, trochę się boję o dietę, bo po alkoholu zapominam, że mi zależy, do tego to kalorię. Może zmotywuje się w dzień by poćwiczyć to chociaż j spale.

Trzymajcie się i wracajcie do siebie.
Wezmę ciepły prysznic, pościele łóżko, poprzeglądam wasze blogi i obejrzę jeszcze trochę serialu.
Będę się uczyć żyć na nowo bez niektórych osób w moim życiu.





Niektóre ze zdjęć zapewne się powtórzyły, ale potrzebowałam dodać takie, które da się poczuć. 
💗

9 komentarzy:

  1. Chyba miałam ostatnio dosyć podobną sytuację z przyjacielem.
    Dobrze, że masz już dosyć pozytywne nastawienie. Nie warto zawsze się obwiniać. Trzymaj się <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może pozytywne to za dużo powiedziane, ale od jakiegoś czasu żyłam z nadzieją, że wszystko się ułoży i czekałam, a teraz przynajmniej wiem, że powinnam zapomnieć.
      <3

      Usuń
  2. Ja też nigdy nie zrozumiem jak można kogoś skreślić z dnia na dzień, ale w tamtym roku sama przeżyłam taką sytuację. Mam nadzieję, że jakoś się trzymasz, zawsze możesz się wygadać tutaj, to nie to samo oczywiście, ale i tak zrobi Ci się lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chce by to źle zabrzmiało, ale to przynajmniej inne uczucie, wiedząc, że nie jestem sama i takie sytuacje się zdarzają nie tylko mi.
      Właśnie racja, to miejsce też daje mi możliwości.

      Usuń
  3. nie wiem jak sytuacja wygląda ale też miałam kiedyś przyjaciela non stop póki nie wyszło że chce coś więcej i powstała niewidzialna granicą friendzonu potem jak się spotyka raz na rok już jest bardziej obco i chłopcy często się odseparowuja jak coś nie wychodzi
    Ech
    Winko na kamerce? :D
    To łatwo można rozcieńczyć itp i wtedy tak nie sieknie , powodzenia 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas to niestety niektóre granice zostały przekroczone. No ale może faktycznie, on w pewnym momencie stał się nie przyjacielem z liceum, ale mężczyzną (choć ciężko go tak nazwać biorąc pod uwagę jego zachowanie) i jak nie wyszło to się odciął.
      Oj hahaha to by była zbrodnia, rozrobić wino :D poza tym mi zazwyczaj ciężko się upić. To by było ogromne poświęcenie rozwodnić wino. :D

      Usuń
  4. Dopiero kiedy czytam historie innych ludzi, uświadamiam sobie, że takie chore sytuacje nie przydarzają się tylko mnie. W ogóle mam wrażenie, że ludzie traktują się coraz bardziej przedmiotowo. Znudzą się partnerem czy przyjacielem i - siup - do kosza, bez powodu. To jest cholernie przykre i bardzo Ci współczuję. Z doświadczenia wiem, że najlepiej odpuścić. Wyrzucić ich ze swojego życia tak jak oni wyrzucili nas i zapomnieć. I odciąć drogę powrotu.
    Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale to jest bardzo bliski mi temat.
    Trzymam kciuki za Twoje cele! Powodzenia :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, faktycznie ludzie traktują się coraz bardziej przedmiotowo, przerażające.
      Muszę teraz odciąć tą drogę powrotu.
      Nie szkodzi, ja bardzo lubię czytać długie komentarze. ;*
      Dziękuje!

      Usuń
  5. No właśnie, aż się zdziwiłam, bo ostatnio ta waga tak wolno spadała, więc czekałam na najgorsze, a tu nie taka duża zmiana, więc się cieszę bardzo. Może to też dlatego, że wcześniej cały czas ćwiczyłam, w święta też mi się raz udało.
    Ojeju ta koleżanka to naprawdę jak niezrównoważona, to właściwie lepiej by taka osoba, nie byłą w Twoim otoczeniu zbyt długo, bo nie ma sensu przyzwyczajać się do kogoś, kto i tak zaraz odejdzie nagle.
    W sumie masz rację, do takiej decyzji trzeba dojrzeć, dobrze określone.
    Dziękuję ;*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję <3

0

Witajcie,  Trochę mnie tu nie było. Chciałabym napisać, że tyle się u mnie zmieniło, ale jak się nad tym zastanowię to właściwie wszystko je...