niedziela, 12 kwietnia 2020

13.

Po dzisiejszym dniu czuje się okej. Myślę, że nie było tragedii.
Na śniadaniu zjadłam niedużo. Później kawałek sernika i mojej szarlotki bez cukru do kawy.
Potem był alkohol whisky z colą zero, ale jakoś słabo mi wchodził dzisiaj i do niego zjadłam jeszcze trochę sałatki, mięsa, chleba ciemnego.
Nie był to jakiś dietetyczny dzień, ale nie było jakiegoś obżarstwa, typu a dzisiaj jadłam już, to zjem jeszcze więcej. Pojawiła się taka myśl, ale zaraz przeszła bo stwierdziłam, że nawet nie mam ochoty. Jakoś nie ciągnęło mnie nawet do czekoladowych jajek, które leżały na stole, nie wydawały mi się nawet jakieś smaczne.
Jutro chciałabym już jeść wg swojej diety, mogło to by być jedzenie świąteczne, ale już z liczeniem i kaloriami. Nie chce przesadzać, poza tym dzisiaj popróbowałam wszystkiego co chciałam i wiem, że to tylko jedzenie. Boję się trochę o moje kubki smakowe czy mnie rozumieją, ale mam nadzieję, że będzie we mnie tyle silnej woli, by powiedzieć sobie nie.
Powtarzam sobie, że dzisiejsze jedzenie może przyśpieszy mi metabolizm, właściwie to już to odczułam. (:
Jednak żeby to tak działało to jutro już powinno być stabilnie.
W planach mam wyspać się, bo dzisiaj musiałam wstać wcześnie jak na mnie, opalać się i czytać książkę, spotkać z chłopakiem i może poćwiczyć, tylko jeszcze nie wiem kiedy zrobić te ćwiczenia. Ogólnie to powinien być spokojny dzień, jakieś herbatki by to uporządkować po dziś i oczyścić się z majonezu itp. W sensie herbata zielona, czerwona, jakieś na trawienie, czy coś, nie typu senesu.

Na wadzę dzisiaj było 87.7kg, czyli powolutku do przodu. Pewnie gdybym się jutro zważyła to byłoby więcej, więc sobie daruję i zważę się jak ustabilizuję sytuację.

Świat stanął w miejscu a ja muszę to wykorzystać jako swoją szansę.

Pustka w głowie. Skończyły się tematy, także kończę i pooglądam teraz OZARK na netflixie, dawno nie miłam takiego spokojnego wieczoru.

Trzymajcie się. ;*
Nie ma opcji ⬇️







💗

5 komentarzy:

  1. Cieszę sie, że się udało przeżyć i w dobrym nastroju :D to najważniejsze
    Gratuluję Ci spadku wagi! Może czas na jakieś nagrody co kilka kg w dół?
    Musimy siebie nagradzać przyjemnościami np koszula, bielizna itp
    Myślę że do wakacji ze spokojem spadnie ci minimum 6/7kg jak będziesz tak kontynuować a najważniejsze by powoli na trwałe bez efektu jojo
    Trzymaj się 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam dokładnie takie same momenty zawahania - a jak już zjadłam tyle to coś jeszcze dojem bo i tak zawaliłam.Chore myśli. Cieszę się, że jednak obżarstwa nie było, łatwiej będzie teraz wrócić do dietki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też muszę kupić czerwoną herbatę, zawsze mi smakowała. <3 Cieszę się, że ma rozsądne podejście.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie sobie poradziłaś! Wiadomo nie jest łatwo oprzeć się wielkanocnym pysznościom. Dobry pomysł ze zrobieniem tej szarlotki bez cukru. Masz jakiś przepis na nią gdzieś pod ręką?

    Powoli i do przodu, tak trzymaj :* Będzie dobrze. Trzymam mocno kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej :)
    Są święta. Są one tylko raz w roku. Nie bójmy się i zjedzmy ten kawałek sernika. Po świętach za to wszystko odpracujemy. Ja również zjadłam ciasto i się nim nie martwię. Nie jadłam (tego konkretnego) kilka lat a bardzo je lubię. Dążmy do tego aby się odchudzać ale nie być więźniem diety ;) Czasem trzeba zgrzeszyć.
    Oj ja akurat zgrzeszyłam czekoladowo :D Co jak co ale jestem wewnętrznym dzieckiem i czekoladowego zająca na święta muszę mieć xD Hehe.
    Nie wiem czy dzisiejsze jedzenie przyśpieszy metabolizm ale zrobi dobrze psychice ;)
    Pozdrawiam ♥

    Zapraszam do mnie ♥
    https://mojeodzywianie.home.blog/
    https://wildfiret.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję <3

0

Witajcie,  Trochę mnie tu nie było. Chciałabym napisać, że tyle się u mnie zmieniło, ale jak się nad tym zastanowię to właściwie wszystko je...