środa, 29 kwietnia 2020

28.

Dzisiaj bardzo szynki post a wszystko inne jutro, bo boli mnie głowa już. Wstałam za rano o 9 i teraz jestem zmęczona. Normalnie byłabym wolna wcześniej, ale postanowiłam coś załatwić, co leżało mi na sercu. Jutro o tym napiszę i odwiedzę Was, odpisze na komentarze i dodam do czytania starego bloga.

Bilans:
Chleb żytni, almette,peperoni, pomidor; wafel ryżowy, masło orzechowe, dżem, banan 313kcal
galaretka 72kcal
pomidorówka z ryżem 236kcal
wafel mały ryżowy, almette, hummus, pomidor, herbatnik 82kcal
2 wafle kukurydziane z solą morską 35kcal
razem: 737kcal

Skoro zjadłam tak dużo(względnie dużo, względem ostatnich 500) to czemu czuje się tak słabo. Może to już się nakłada to zmęczenie.
Na wadze tyle co wczoraj, ale widziałam, że chce zejść niżej, to może jutro będzie 84 z hakiem.
Moja cera się poprawia, bez podkładu wygląda jak z podkładem po retinolu.
Dzisiaj koleżanka powiedziała (po zdj by ocenić cerę po retinolu), że coś mi twarz zmalała i jaką mam taką mocniej zarysowaną haha, ja wiem że ona miała na myśli, że schudłam i chciała bym coś powiedziała. Im dłużej nikt nie wie, że jestem na diecie (jakiejkolwiek, a już na pewno na takiej, że się podejrzanie szybko chudnie), tym lepiej dla mojej diety.

Trzymajcie się i do jutra ;**



💗

5 komentarzy:

  1. Ja bardzo nie lubię mówić innym, że jestem na diecie, boję się że jak nie będzie efektów, bo będą ze mnie szydzić pod nosem, chociaż pewnie przesadzam jak zwykle.
    Ponoć na twarzy widać pierwsze oznaki chudnięcia, więc bardzo możliwe. Jeżeli chodzi o zmęczenie to wydaje mi się, że wynika ono z bilansów. Jednak jeżeli przez dłuższy czas jadło się normalnie (czyli 2000 kcal w górę) to ciężko jest się przestawić i potrzeba dużo czasu żeby organizm się przyzwyczaił.
    Przeglądałam Twojego bloga i nawet odnalazłam swój komentarz, w o którym mówiłaś. Niestety nic, a nic mi w głowie nie świta i Cię nie kojarzę nad czym ubolewam. Ale może to też moja wina, w tamtym okresie byłam raczej dostępna na photoblogu, a tutaj to tak tylko z doskoku :) Zwłaszcza gdy usunęli mi bloga to już całkowicie straciłam zapał do zakładania nowego na bloggerze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo czekam na dzisiejszy post.
    To samopoczucie może wynikać z niskokalorycznej diety, niestety :/ ale ponoć po czasie przechodzi.
    Dobrze, że nikt nie wie, chyba że wiesz, że ktoś by dał Ci wsparcie. Jakbyś powiedziała ile jesz to mogliby Ci patrzeć na to co jeść i w pewnym momencie zmuszać do jedzenia.
    Gratuluję spadku kochana i oby Ci samopoczucie szybko wróciło ;*
    Trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana to świetnie, że inni zauważają Twoją ciężką pracę. Możesz być z siebie dumna. Skoro czujesz się osłabiona to daj sobie chwilkę przerwy, może zrobisz sobie jakieś domowe spa i oczyścisz głowę? Czekam na Twoją dzisiejszą opowieść.
    Buziaki. ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Może to na zmianę pogody?

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej. Chyba się jeszcze nie znamy. Miło poznać, na pewno jeszcze nie raz tu zajrzę :)

    Jeśli chodzi o to, jak ludzie zauważają, że chudniesz, to może lepiej powiedzieć, że jesteś na diecie? Wydaje mi się, że wtedy nie będzie wzbudzać podejrzeń spadek wagi :)

    Trzymam kciuki i zapraszam też do siebie :*
    Tenshi Kaosu

    walczacomarzenie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję <3

0

Witajcie,  Trochę mnie tu nie było. Chciałabym napisać, że tyle się u mnie zmieniło, ale jak się nad tym zastanowię to właściwie wszystko je...