niedziela, 26 kwietnia 2020

25.

Dzisiejszy dzień to taki dziwny dzień. Mojej mamie coś odbiło i rzucała się z pretensjami do wszystkich.
Ja dzisiaj zjadłam śniadanie, a na obiad miałam zjeść małą domową pizze, bo zostało ciasta, tym razem dokładnie wyważoną. Tak właśnie było, prawie, bo zapomniałam jej wyjąć z lodówki 2h przed pieczeniem i musiałam czekać do 18 by móc ją zrobić. Zjadłam dlatego później i mam takie uczucie jakby się objadła, przejadła, zjadła za dużo, jakieś wyrzuty sumienia, mimo że nawet nie czułam się jakaś pełna po tej pizzy. W ogóle z mojej wyliczonej pizzy oddałam kawałek tacie, ale w sumie nie wyszło źle, bo to był większy kawałek i pokryło się z piwem bezalkoholowym, które później wypiłam. Do tego wypiłam jeszcze jedno 2%, na szczęście te lechy nie są bardzo kaloryczne.
Później trochę wkurzył mnie chłopak i miałam zły humor. Weszłam tu i zobaczyłam tyle miłych komentarzy, zrobiło mi się bardzo przyjemnie. Poćwiczyłam na orbitreku z tego szczęścia. Niedługo, bo nieco bolała mnie głowa. Właściwie to jeszcze przed ćwiczeniami poczułam się głodna, teraz też, chociaż z drugiej strony czuję w sobie jeszcze pizze. Od razu po zjedzeniu jej jest okej, nie czuję się spuchnięta, nie mam wielkiego brzucha, dopiero dzisiaj rano po wczorajszej pizzy czułam się jak balon. Po pierścionkach widziałam, ze spuchłam, co ten gluten robi z człowiekiem.
Na wadzę było +0.5kg, ale jeszcze mam nadzieję, że to taki chwilowy wzrost po takim posiłku mocno węglowodanowym i do tego to opuchnięcie. Jutro może być nie lepiej bo dzisiaj pizza, piwo, ćwiczenia. No ale nie będę miała pretensji, bo wiem że zaraz to zrzucę. Wczoraj jak robiliśmy pizze to już czułam, że tego potrzebuje, moja głowa jakby przy tym odpoczywała i czuła się normalna przez chwile. Czasami chce być normalna. Dzisiaj jak ćwiczyłam to miałam więcej siły.
Także teraz wracam do diety, a waga powinna szybko spadać po takim weekendzie, jeśli się postaram.
Zamówiłam dzisiaj paczkę z tymi proszkami bolero i jeszcze kilka rzeczy, jak dojdzie to może coś tam napiszę.

Bilans:
wafel ryżowy 9g-35kcal, masło orzechowe 10g-60kcal, banan 24g-23kcal
pizza (ciasto 150g-322kcal, przecier 35g-8kcal, mozarella 50g-79kcal, peperoni 24g-121kcal, ananas plaster 17kcal, ser 10g-30kcal) - 80kcal = 496kcal + jogurt nat. łyżka 15kcal
lech marakuja 120kcal
lech spritz 160kcal
razem: 909 kcal

Ćwiczenia:
Orbitrek: 35min, 13.64km, 300kcal

Wczoraj weszłam na starego bloga i przepatrzyłam trochę po komentarzach, większość to byłą już Unknown, ale znalazłam dwie osoby, które nadal mają swoje blogi lub inne, ale tu są. To było bardzo fajne uczucie dowiedzieć się, że ktoś kiedyś był w tych samych miejscach co ja i jest tu znowu.

Zapisałam sobie kilka nazw, być może okaże się że to jakaś wasza stara nazwa, ale gdzieś już słyszałyście, to wtedy piszcie :D Nie wymieniam tych nazw, które już odnalazłam.
Aisha
Lana
M.
Carly
Olga
Carmen
Na razie zapisałam tyle.
Jestem już jakaś zmęczona dzisiaj, trochę też drażni mnie skóra na twarzy i nie mogę się skupić na pisaniu. Robiłam dzisiaj sobie mikroroller na twarz. Jak mój mózg się dzisiaj jeszcze obudzi to wejdę do Was poczytam, popiszę i odpiszę na komentarze ostatnie, a jeśli nie to będę nadrabiać wszystko jutro między receptami.
Chciałabym by ta notka była zgrabniejsza, zawierała lepsze słowa, ale ciężko mi się już skupić, bo o dziwo jestem śpiąca, więc może nie będę pisać już nic więcej dzisiaj, nawet nie pamiętam co jeszcze chciałam Wam napisać. Powinnam sobie zapisywać.

Trzymajcie się kochane ;***






💗

10 komentarzy:

  1. Ja mam nowego bloga nową nazwę i nowe podejście ale jestem tu już z 7 lat na pewno :D Bardzo dokładnie odważona pizza :p Masz uczulenie na gluten? A i czy ten lech marakuja jest 0,0%? :) Powodzenia! 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej :)
    Każdy czasem ma taki dzień, że wszystko nie pasuje.
    Ile takie piwo ma kcal?
    To cudownie, że blog poprawia ci nastrój ;) Mnie też często komentarze pomagają. Dlatego komentowanie jest tak ważne.
    Fajnie, że ćwiczyłaś.
    Wiele z tych nazw słyszałam, ale możliwe, że kilka osób używa takich nazw.
    Ooo mikroroller jest zabójczy :D raz zrobiłam sobie tylko na czoło to wieczorem nie mogłam wytrzymać xD
    Trzymaj się :)
    Zapraszam do mnie ♥
    https://mojeodzywianie.home.blog/
    https://wildfiret.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. To pół kilograma to na pewno przez zatrzymanie wody, niestety ale tak jak wspomniałaś gluten tak działa. Polecam wtedy pić duuże ilości wody. Fajnie, że zrobiłaś sobie taki detoks psychiczny, każda z nas czasem tego potrzebuje.
    Ja już nie pamiętam dokładnie ale podejrzewam, że pierwszego bloga z odchudzaniem założyłam jakoś w 2010r., a potem jeszcze kilka kolejnych w następnych latach. Bardzo żałuję, że je usunęłam i nie mam do nich dostępu, bo to świetna okazja do przemyśleń. To było tak dawno, że większości nazw nie pamiętam, jednak gdzieś mi świta Greta, red queen z królestwa samokontroli i chyba rubensowa. Haha ale mnie złapał sentyment za tymi czasami, wtedy wszystko było jakieś takie mniej skomplikowane.
    Buziaki. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, też kojarzę te nicki! A ja byłam na bloggerze w latach 2013-2015. Czasami fajnie powspominać... Do tej pory czasami zastanawiam się, co się stało z dziewczynami.

      Usuń
    2. Bardzo możliwe, że gdzieś się wtedy natknęłyśmy na siebie w tamtych czasach. :) Właśnie odkopałam bloga Grety, bo pamiętam, że była jedną z popularniejszych blogerek i widzę, że ostatni post dodała w 2014r. Bardzo mnie ciekawi jak ułożyło się jej życie. Ciekawi mnie też to z iloma dziewczynami minęłyśmy się gdzieś nieświadomie na ulicy, ale chyba taki urok tego blogowania. :)

      Usuń
    3. Oo to jednak sporo tych nazw pamiętasz :DD
      Od 2010 to Ty byłaś jeszcze wcześniej :O
      No właśnie fajnie jest powspominać i przypatrzeć się, bo może się wydawać że działa się tak samo, a jest różnica.

      Usuń
  4. Ale fajnie, że Twój stary blog nadal istnieje. Mój niestety blogger usunął :( Kiedyś też podpisywałam się jako Holly, ale za cholerę nie mogę sobie przypomnieć jaki ja miałam adres bloga :D

    Na pewno szybciutko spadnie te pół kilograma, to jeszcze nie tak dużo. Masz bardzo fajne podejście do diety i cieszę się, że komentarze tutaj od nas sprawiły Ci radość i dały kopa do działania. Tak powinno być :)

    Kochana mogłabyś do mnie napisać na maila hollygrace1793@gmail.com a wtedy dogadamy się co do dalszego kontaktu? :)

    Ściskam <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasem trzeba na chwilę odpuścić dla zdrowia psychicznego. Ja tu jestem 13 lat z przerwami

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję <3

0

Witajcie,  Trochę mnie tu nie było. Chciałabym napisać, że tyle się u mnie zmieniło, ale jak się nad tym zastanowię to właściwie wszystko je...