Dzisiaj na wadzę 0.5kg mniej :D także bardzo się cieszę, pokazało mi 85.1kg, także mogę już zaliczyć cel 85kg i kolejny to taki cel pośrodku czyli 83kg. Tak naprawdę nim nie zobaczę 79kg to nie pozwolę sobie zobaczyć różnicy w sobie, bo wiem, że niedawno tyle ważyłam i to były początki diety.
Hmm ostatnio jadłam pizze, piłam piwo co prawda z tych niżej kalorycznych, ale to pokazuję, że czasami jak się zje więcej, jak ma się jakąś okazję to w cale się nie przytyje, bo szybko można wrócić do formy i znowu coś zrzucić. Pięknie.
Bilans:
chleb żytni 35g-80kcal, humus 6g-14kcal, peperoni 12g-60kcal, pomidor 18g-3kcal
Kuskus 40g-139kcal, marchew 177g-58kcal, fasolka szparagowa 210g-69kcal, papryka czerwona 137g-44kcal
wafel ryżowy 12g-46kcal, masło orzechowe 8g-48kcal, dżem 100% owoców czarna porzeczka 8g-11kcal, banan 27g-26kcal
Razem: 598kcal
Dzisiaj obiad był duży, ale mało kaloryczny. Właściwie to mogłam już nie jeść po obiedzie, ale stwierdziłam, że poniżej 500 to byłoby w ogóle malutko, a później jakbym zjadła więcej to byłby duży skok.
Polecam wam tą ostatnią pozycje. Niebo, dżem z masłem orzechowym i bananem to idealne połączenie. Ja muszę tylko kupić następnym razem cieńsze wafle ryżowe, bo te w jednym mają dużo kcal.
Dzisiaj nie ćwiczyłam, bo znowu cały dzień z "książkami". Na szczęście skończyłam już recepty, jutro tylko spojrzę na nie czy coś nie poprawić i wyślę. Zrobię jeszcze w trakcie innych zajęć chemię leków i też odeśle by mieć z głowy. Jutro muszę wstać rano przed 9 chwilę, bo mamy jakiś test z farmakokinetyki i dzisiaj po całym dniu recept musiałam jeszcze czytać prezentacje o modelach kompartmentowych i drogach podania, objętościach dystrybucji i takie tam haha.
No i teraz na koniec HIT. Ostatnio pisałam Wam taka zła na studia, na katedrę farmakognozji, no i przed chwilą dowiedziałam się czegoś zabawnie głupiego. 4 rok farmacji, dwa bloki mają seminaria na tej katedrze (czyli takie gówno przedmioty, gdzie tylko się słucha i tyle, często nie ma nawet zaliczeń). Nikt nie odzywał się do tych bloków przez dłuższy czas, więc sami tam napisali. No i odpisała im profesor, szefowa zakładu, że jej to się nie podoba ta platforma moodle, że to jest złe dla obu stron, bo studencie narzekają na zbyt krótki czas (a oni sami czas ustalają) i ona to by była za tym by oni przyjechali po weekendzie majowym i napisali to na auli w budynku uniwersytetu. Ta aula to do tego taka nie za duża, że jak siedzieliśmy całym rokiem (120osób) to jedno obok drugiego. No i ona stwierdziła sobie, że mimo zakazu zgromadzeń i wszelkich zasad, zamknięcia uniwersytetów zaprosi wszystkich (30 osób) na aulę by napisali sobie zaliczenie z seminarium. Czy to jest normalne powiedzcie mi? To przechodzi wszelkie pojęcie. Brak słów. Tragedia. Czy ktoś z Was ma kogoś znajomego, kto może zamknąć ten burdel? XD
Także tym o to hitem kończę mój post, bo chyba dzisiaj nie mam nic więcej do napisania.
Trzymajcie się i dziękuję za komentarze, jak je dzisiaj przeczytałam to cały dzień byłam w dobrym nastroju. :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0
Witajcie, Trochę mnie tu nie było. Chciałabym napisać, że tyle się u mnie zmieniło, ale jak się nad tym zastanowię to właściwie wszystko je...
-
Dzisiejszy dzień to taki dziwny dzień. Mojej mamie coś odbiło i rzucała się z pretensjami do wszystkich. Ja dzisiaj zjadłam śniadanie, a na...
-
Jest dopiero po godzinie 22, a ja już się umyłam, zrobiłam dwa peelingi na twarz, mechaniczny i kwasowy, położyłam retinol. Do tego nie grał...
-
Powinnam cofnąć trochę słów, które ostatnio napisałam. Jestem bardziej skłonna myśleć, że to się dzieje tylko w mojej głowie. Nie mogłam wt...
Ładny bilans i to że waga spada
OdpowiedzUsuńSuper ! Ustawy się zmieniają i jak usiądziecie co 2metry to chyba można
Haha ale nie powinni tak
Miłego dnia 😊
Super, że waga leci w dół i to mimo tej pizzy itp. Ale niziutki bilansik !! Zazdroszczę kochana <3
OdpowiedzUsuńA ta sytuacja z tym zaliczeniem? Nawet nie wiem co Ci napisać, jakaś porażka. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Powodzenia <3
Wystarczy że zrobicie zrzut ekranu i na nią doniesiecie. Tylko kwestia przemyślenia czy chcecie żeby dostała mandat. Na ile jej nie lubicie i wierzycie że moglaby faktycznie to zrobić
OdpowiedzUsuńCieszę się, że osiągnęłaś kolejny mini cel! Masz absolutną rację: jeden cheat meal nie sprawi, że przytyjemy, jeśli na jednym cheat mealu się skończy. Czasem nawet podkręca to metabolizm, gdy zjemy więcej.
OdpowiedzUsuńZ chęcią poczytam Twojego starego bloga, masz mój e-mail, więc będę czekać na zaproszenie :*